Sunday, November 9, 2008

Bieguni i Nike

Ola Tokarczuk dostala wreszcie literacka nagrode Nike za powiesc pt. Bieguni. Bardzo mnie to cieszy, poniewaz uwielbiam jej powiesci i opowiadania...wlasciwie jak juz ktoras z jej ksiazek wpadnie mi w rece, to trudno mnie przez jakies 200 stron od niej oderwac . Klimat jaki tworzy w swoich dzielach Tokarczuk mocno przypomina mi ksiazki Garcii-Marqueza...i za to bardzo ja lubie...ale Bieguni to nie jest powiesc, ktora jakos wyjatkowo mi sie podoba. Nawet powiedzialabym, ze brak mi w niej tego magicznego nastroju. Wiem, ze to ksiazka bardzo dojrzala. Wiem, ze ten panujacy w niej balagan jest celowy. Wiem tez, ze nie ma ucieczki...od zycia, samego siebie, poszukiwan, wreszcie smierci, ale chyba jestem juz na tyle swiadoma, ze wole oddawac sie lekturze fikcyjnych, klasycznych historii dobrze zarysowanych przez narratora i opowiadanych w jednym ciagu. Tokarczuk tym razem stworzyla przeciwienstwo tego, co w czytaniu ksiazek lubie.

„Ta książka stara się być lojalna wobec kakofonii i dysonansu naszego doświadczenia świata, wobec niemożliwości jego ujednolicenia, wobec jego chaosu, rozpadania się i ponownego tworzenia nowych konfiguracji.

Jestem w niej wierna peryferiom, obszarom niedopowiedzianym, zamazanym. Powtarzam w niej własne błędy i wydaje mi się to absolutnie konieczne”.
Olga Tokarczuk

No comments: