Sunday, January 13, 2008

oj...

Oj, medullita sie ostatnio opuscila w blogu pisania...wszystko do ponadrabiania ;)
Grudzien goracy miesiac, bo i klientow masa i czlowiekowi potrzebna kasa, wiec sie pracuje, studiuje, prezenty kupuje - i do Polski przylatuje. Wszystko szybko i szybko - wizyta w kraju krotka, bo drogo i szaro w ojczyznie ... wiec perspektywa taka: ewakuacja do krainy wiecznej fiesty i slonca - cudownego goraca. Poza tym czas moj "nasza klasa" zajmuje...patrze kto gdzie mieszka, jacy wszyscy piekni, kto kogo kocha, kto gdzie podrozuje. Ogladam piekne slubne zdjecia, imprezki i rodzinne przyjecia. No i codziennie liczbe znajomych mych i cudzych sprawdzam: dodaje, odejmuje, zazdroszcze i pogardzam. W swieta w sidla sims 2 wpadlam: budowalam, upiekszalam, na flitr i prace bohaterow mych skazywalam, mezow dwoch pochowalam, dzieci trojke do sierocinca oddalam...uff, czego to ja w tej niezwykle zyciowej grze nie narozrabialam. Teraz znowu Madryt i dredow krecenie, Retirka czar, czytanie zaleglych "polityk", filmow ogladanie, muzyki sluchanie, po barach szlajanie, no i hiszpanskiego wnikliwe studiowanie.