Sunday, May 10, 2009

weganskie przysmaki

Ostatnio postanowilam, ze sama bede sobie produkowac slodycze, skoro tak bardzo je lubie.
Odkopalismy z D. przepis sprzed lat na kulki z orzechow wloskich i postanowilismy zabrac sie do roboty. Musze dodac, ze to nie byle jakie kulki bo po raz pierwszy skosztowalam ich podczas trzeciej chyba randki u D, ktory to obral "technike walki": przez zoladek do serca. Bardzo mi samkowaly. Zajadalam sie nimi przez cala noc piszac prace o Bachtinie na teorie literatury u D.
Nie omieszkam wiec podac przepisu, bo kuleczki sa naprawde pyszne.
4 lyzki miodu
1/2 szk. mleka sojowego lub mleka z orzechow wloskich*
1/2 szk. margaryny lub masla
te trzy skladniki nalezy wlozyc do malego granka i podgrzewac na malym ogniu az do zagotowania. Gotowac 3 minuty, po czym dodac do reszty skladnikow, ktore zamieszczam ponizej
3 szk. platkow owsianych
4 lyzki kakao
1/2 szk. rozdrobnionych orzechow wloskich
1/2 szk. wiorek kokosowych
wspyac wszystkie skladniki do duzej miski, wymieszac, po czym dodac zagotowana miksture i dobrze wymieszac. Uformowac kulki wielkosci orzechow wloskich.
Smacznego!
ach, przepis na mleko z orzechow wloskich:
1/2 szk. orzechow wloskich
1/2 szk. wody
zmiksowac te dwa skladniki w blenderze, potem dodac jeszcze 1 szk. wody i lyzke miodu.

Friday, May 8, 2009

ostatnio...


Ostatnio strasznie sie zaniedbalam i bloga nie uzupelnialam. No ale juz jestem i pisze o mojej nowej pasji: chlebie! Kupilam wreszcie piekarnik, a raczej piekarniczek i postanowilam w tym kraju bagietka plynacym wziac sie za pieczenie chleba. Walczylam zaciecie, bo chleb z poaczatku wcale nie chcial mi sie udac! Okazalo sie, ze hiszpanskie drozdze w proszku (dostepne w kazdym sklepie) do niczego sie nie nadaja. Ciasto drozdzowe po prostu po nich nie roslo. Za to swieze drozdze (dostepne w niewielu miejscach, w tym w Mercadonie) przyczynily sie do powstania pierwszego dobrego chlebka w moim domu. Oto przepis: http://www.chleb.info.pl/index.php?id=82
Okazalo sie jednak, ze drozdze to nie wszystko...szybko zorientowalam sie, ze prawdziwy chleb robi sie na zakwasie, a zakwas to nic innego jak sfermentowana maka z odrobina wody. Na szczescie zakwas mozna zrobic samemu, a przepis jest bardzo prosty, tyle ze nie zawsze sie udaje. Maka musi sie fermentowac ok. 5 dni w tempearturze 25-30 stopni, ale i tak moze nic z tego nie wyjsc. Ja probuje po raz trzeci, ale chyba powietrze nie to...i boje sie, ze znow mi sie nie uda, a mam przeogromna ochote na chleb zytni wlasnej roboty. Na drozdzach chleb zytni nie chce rosnac, a i smak bylby pewnie nie ten, wiec czekam na moj zakwas.
Tyle czasu nie pisalam, ze jak sie w koncu zabralam, to wszystko chcialabym nadrobic.
No dobrze, na razie wklejam link do wspanialej strony o chlebach, moze kogos zainspiruje:
http://www.chleb.info.pl/