Sunday, April 15, 2007

W tym miescie nie ma zlodziei?

Kurwa, jakis chuj ukradl mi aparat fotograficzny! Ech, nie ma to jak wrocic do Madrytu. Pierdolony tlok w obrzydliwym metrze. No i do tego ogromny plecak, ktorego ciezar nie pozwolil mi pozostac zbyt czujna...no i po aparacie. Swietnie. Co mnie dosc mocno drazni, to fakt ze jakis pojeb bedzie mogl obejrzec/miec moje zdjecia z moja rodzina i przyjaciolmi...ja za to juz tych fotografii nigdy nie zobacze. Kurwa!!! Ech, chyba pisanie o tym denerwuje mnie jeszcze bardziej, ale coz, to jeden z gorszych dni w tym roku. Znowu na dluzszy czas pozostaje bez mozliwosci zatrzymania choc kilku znaczacych momentow w moim zyciu.

No comments: