Monday, October 22, 2007

Yes, Yes, Yes...

Moze to nie rewelacyjna wiadomosc, ale w tej sytuacji bardzo mnie cieszy - jak i wiekszosc Polakow (mam nadzieje). Chodzi o wybory i wyniki wyborow. Nareszcie konczy sie najgorszy koszmar - rzady PiS. Ach, odetchnac mozna z wielka ulga. PO nie jest partia, ktora mi odpowiada i ktora spelni moje oczekiwania (w ogole takiej partii nie ma), ale przynajmniej wstydzic sie az tak nie bede a o kraju z ktorego pochodze nie bedzie glosno za granica tylko i wylacznie za skrajnie glupie pomysly i poglady.
Panujaca do tej pory sytuacja w Polsce spowodowala, ze i ja poszlam glosowac (razem z trzyosobowa ekipa). Wyprawa na wybory okazala sie wielka wycieczka po Madrycie, bo ambasada Polski miesci sie na obrzezach miasta, co zreszta wydaje mi sie nieco dziwne. Dobrze, ze nie odlozylismy tego "obowiazku" na ostatnia chwilke, bo na pewno bysmy nie zdazyli. Dojscie z metra okazalo sie bardzo skomplikowane. Najpierw krazylismy po nowym osiedlu: wysokie estetyczne bloki otoczone zielenia. Po jakichs 15 minutach znalezlismy sie na dzielnicy domkow jednorodzinnych (czytaj: eksluzywnych willi). To bardzo rzadki widok w Madrycie: niskie budynki, dosc waska ulica, wzdluz ktorej rosna drzewa. No i ta cisza. Czulismy sie jak na wsi w Polsce. Po 20 minutach szybkiego marszu, doszlismy wreszcie do celu: ambasady - bardzo ladnej. Niemaly ruch i na zewnatrz, i w srodku. Dowiedzialam sie, ze Polakow w Madrycie i okolicach jest ladne 25 tysiecy. Do godziny 18-tej glosowalo okolo 1 tysiaca. To nie za duzo, ale zwazajac na to jak slabo zorientowani w polityce sa niektorzy moi polscy znajomi, to moze i lepiej, ze frekwencja byla tak niska.
Wykonczona, ale zadowolona wrocilam do domu w centrum miasta. Otworzylam strone gazeta.pl i juz wiedzialam , ze jest dobrze. Teraz mam tylko nadzieje, ze PO nie zmarnuje otrzymanej szansy, pieniedzy podatnika i 4 kolejnych lat. No i ze dojdzie do koalicji nie tylko z PSL-em, ale rowniez z LiD-em. Tymczasem zegnaj Wielki Bracie, Wielki Giertychu, Wielki Lepperze i Wielki Gosiu....no wlasnie, co bedzie z wybawicielem Wloszczowej;)?

1 comment:

paj_chi_wo said...

hej hej Marto!
przykro mi, a byc moze wcale nie przykro, ale niestety nie jestem w stanie podzielic Twojej opinii, a to nie tylko ze wzgledu na postepujaca bolszewizacje mojej natury.
i znasz mnie, do poparcia wobec pis bardzo mi daleko...
pierwsze, co mierzi, a mierzi na ow pierwszy kolokwialny rzut oka, to ta niesamowita wrecz kompilacja roznej masci niegodziwcow: tusk, wraz z bieleckim jeden z nazagorzalszych zwolennikow autorytarnego modelu neoliberalizmu, jeden z autorow skrajnie klerykalnego rzadu suchockiej i fanatyk pomyslow sw. l. balcerowicza - stad niedaleko do p. Hanny GW -> bylej p. adiunkt na wydziale prawa kanonicznego akademii teologii katolickiej w warszawie i prof. nadzw. uniwersytetu kard. s. wyszynskiego, dzialaczki ruchu odbudowy w duchu swietym, kolezanki falandysza i wspomnianego juz sw. leszka (prezesura NBP i RPP); sikorski - czlowiek, ktory po upadku rzadu buzka na 4 lata wrocil do usa, czlonek american enterprise institute, byly kolega jana olszewskiego; komorowski - exnauczyciel nizszego seminarium duchownego w niepokalanowie, kolega sikorskiego ze stowarzyszenia euroatlantyckiego, w sklad ktorego wchodza generalowie nato i armii amerykanskiej. jest ich tam wiecej, niestety...
co do programu - polska owszem, w mniemaniu dzialaczy po moze i zasluguje na cud, co juz nie zaskakuje znajac klerykalne zaciecie prominentow tego ugrupowania. zas blizej - niby nowe, a stare - na pierwszy ogien to, na co trafilem losowo przy przegladaniu programu po - reforma edukacji. a roja sie im plany ambitne i dalekosiezne: bony oswiatowe - kolejny krok w kierunku prywatyzacji oswiaty, decyzje kadrowe i programowe w rekach poszczegolnych dyrektorow szkol, co w polaczeniu z planami zatrudniania nauczycieli na umowe-zlecenie w prostej linii doprowadzi do katastrofy, ocena jakosci ksztalcenia w poszczegolnych szkolach dokonywana przez niezaleznych ekspertow - moze tych samych, ktorzy od lat wykazuja straty u korporacji pokroju M1 czy shell, dzieki czemu nie placa one podatkow?
przerzucalem ten pdf dalej, a im glebiej w las tym jednak mniej owych drzew, zas coraz wiecej dyrdymalow i pospolitych sofizmtow - doprawdy zagadka jest dla mnie to, co rada programowa po nazywa realna promocja zatrudniania osob niepelnosprawnych (bez dalszego uszczegolowienia, naturalnie, bo moze i tu znajdzie sie miejsce na maly cud?) czy tez promocja indywidualnego wysilku rodzin na rzecz poprawy wskaznika dzietnosci (sic!).
owszem, inne garnitury, bogatszy zasob leksykalny i obycie na tzw salonach (stad zapewne mniejsza kompromitacja na owych w przyszlosci) - spogladajac glebiej ten sam konserwatywno/neoliberalny schemat, ktory wdrazano tak przez ostatnie 2, jak i 18 lat... szkoda, ze nie wierze w cuda.
czekam na Wasza wizyte w grudniu!
pozdrawiam Ciebie i Dominika!
pawel