Sunday, March 18, 2007

ESPAÑA









Jest tyle rzeczy, ktore chcialabym napisac ze nie wiem od czego zaczac. Powiedzmy:
Hiszpania - tu mieszkam. Tak wyszlo. W dodatku - Madryt. Na szczescie trafilam (do najdrozszego i najbrzydszyego mieszkania w moim zyciu) na dzielnice Lavapies. To jedna z najstarszych czesci miasta. Samo centrum, tyle ze troche "zapuszczone", zapomniane. Dzieki temu, rzecz jasna, nie ma tu wiekszego problemu z turystami. Co za tym idzie: jest taniej!, spokojniej, przyjemniej.
Dzielnica multi-kulti. Wiele restauracji tureckich, pakistanskich, senegalskich. Mnostwo artystycznych knajp. Bladzac w gaszczu maluskich, spokojnych uliczek zawsze mozna trafic na przyjazanie wygladajacy bar.

Widok z mojego okna




















"NIE OD SAMEGO POCZATKU JEST KONIEC WIDOCZNY"

Herodot