Monday, March 26, 2007

Bajkowosc miasta pewnego, czyli slow kilka o Toledo

Choc jeszcze kilka godzin temu bladzilam w labiryncie uliczek miasteczka zwanego Toledo, to do tej pory trudno mi uwierzyc ze to miejsce naprawde istnieje. Zapewne wielu z was odwiedzilo choc raz w zyciu Prage i przechadzalo sie "zlota uliczka"? Coz, Toledo jest miastem zlozonym z samych "zlotych uliczek", czesto przemaluskich, niezwykle cichych, spokojnych i kretych, "drwiacych" z zdezorientownych turystow.



Uliczki te tworza przesliczne, kolorowe, stare domeczki. Na bardzo hiszpanskich balkonikach w rownie hiszpanskich donicach poupychane sa kwiaty.






Bladzac w tym labiryncie "zlotych uliczek" trafia sie na ¡liczne! slady wspanialej architektury. W Toledo znajduje sie jedna z najwazniejszych katedr w Hiszpanii, skonstruowana miedzy XIII a XV. Procz wielu sredniowiecznych kosciolow, znajdziemy w tym - swego czasu wielokulturowym - miescie rowniez dwa meczety i dwie synagogi.



Toledo zalozone przez Iberow, podbite przez Rzymian, potem zamiszkale przez Wizygotow, w wieku VIII zdobyli Maurowie. Do XV wieku zyli tu takze Zydzi. Kazda z tych kultur zostawiala po sobie wiele sladow.
















Uroku temu miastu dodaje takze polozenie. Toledo bowiem zbudowane zostalo na wzgorzu otoczonym rzeka Tag. Malownicze krajobrazy roztaczajace sie wokol uspionej osady zdobi takze most (Puente de Alcantara) z IX wieku.



Oto i Toledo. Nadal nie moge uwierzyc, ze w tym oddalonym zaledwie o 70 km od Madrytu miescie, pelnym bezcennych zabytkow toczy sie zwykle zycie. To miasto jest jak ta jaskinia, do ktorej zawital Don Kichot, zeby wysnic kolejna przygode w swoim zyciu.



No comments: